Od czasu do czasu już komentowaliśmy zakup SolarCity przez Teslę, jedyne co się wydarzyło to szczegóły nabycia i że to się robi oficjalnie, tak jak to się stało wczoraj. Świetny zakup, który w przyszłości przyniesie niespodzianki, jeśli chodzi o czystą energię.
Dokonano przejęcia SolarCity przez Teslę oficjalny poniedziałek rano, więc firma Elona Muska zajmująca się pojazdami elektrycznymi łączy się z firmą zajmującą się energią słoneczną założoną przez jego kuzynów Lyndona i Petera Rive'a. Umowa została zatwierdzona przez akcjonariuszy Tesli i SolarCity w zeszłym tygodniu, po tym, jak została zaproponowana na początku tego roku.
Tesla miał kilka słów z oświadczeniem o zakupie:
estamos podekscytowany, mogąc ogłosić przejęcie z Tesli SolarCity dziś rano.
Musk podżegał otwarcie związku obu firm i często od czerwca. Udział obu podmiotów ma kluczowe znaczenie dla kontynuacji realizacji „Master Planu” Muska, który koncentruje się na zapewnieniu konsumentom szerokiego repertuaru rozwiązań umożliwiających przejęcie własnej produkcji, magazynowania i produkcji energii.
Niedawny dach solarny Tesli uruchomiony kilka tygodni temu pokazał, dlaczego Musk uważa, że firmy podobnie znalazły się pod jednym dachem. W przypadku Muska nie ma punktu rozgraniczającego pod czyste wytwarzanie energii elektrycznej i pojazdów że mogą go używać bez emisji. Ma to sens, ponieważ czystość i koszt źródła są równie ważne, jak przejrzystość operacji, biorąc pod uwagę udział w całkowitym koszcie śladu węglowego na planecie.